niedziela, 22 grudnia 2013

Fajni ludzie + fajne psy = fajne zawody ! :)

Kelejne dwa świetne dni spędzone w świetnym miejscu, w świetnym towarzystwie, ze świetnym jedzonkiem i adżilitkami :) chyba nie muszę mówić, że chodzi o zawody w Annówce ? :D
Dzięki staraniom Marty, torkom Moniki i cioteczkom, które przytulały Ziczka (i oddawały mu magiczne moce :P ) udało nam się wybiegać 3 miejsce w łącznej klasyfikacji ! :)
Konkurencja była zacna, więc tym bardziej się cieszę, że mój mały piesek po raz kolejny dał radkę w wielkim stylu :D
Gorzej jak zawsze było ze mną... co do przemyśleń po zawodach
Zdecydowanie przoduje stwierdzenie, że  muszę lepiej pamiętać tor i pokonać alzheimera. Przez mój głupiutki umysł mieliśmy w jednym biegu gorszy czas, a w ostatnim, ponieważ odwołałam psa od tunelu i po chwili zastanowienia stwierdziłam, że jednak dobrze pokazuję mieliśmy odmowę ehhh.
Jednak gdyby nie to mielibyśmy wszystko na czysto i śmiało mogę powiedzieć, że Zazu spisał się idealnie, gdyby nie ja- wszystko byłoby na zero :D
Z kopem do dalszego działania pracujemy nad tym, co było źle i pokażemy się po raz kolejny na styczniowej serii :)
Już nie mogę się doczekać <3

Do kolejnego napisania zostawiam was z piękną foteczką http://www.psiawiara.pl/ dziękujemy ! :D

sobota, 30 listopada 2013

Ile jest psa w psie ?

Idąc tropem przywitania postaram się trochę przybliżyć, kim jest i skąd się wziął Zazu.

Zaczynając od  rozjaśnienia tytułu w tym przypadku chodzi bardziej o to, ile jest w psie ... yorka ? ;) (chociaż jak dla mnie temat można rozumieć bardzo ogólnie i porównać do nie jednego "przypadku")
Obserwując mojego psa zarówno na zdjęciach jak i "w realu" śmiało można stwierdzić, że to york. Dosłownie wszędzie spotykam się ze stwierdzeniem, że to pies właśnie tej rasy (poza przypadkami, gdzie ludzie twierdzą, że to pudel, lub shi-tzu będący tak pewni swej racji, że nie da się ich przekonać ). W znacznej większości również występuje mało subtelne dodanie pod nosem "tylko trochę wyrośnięty" (co dla mnie jest akurat zaletą :P ).
Przechodząc powoli do sensu tego posta ... Zazu został wzięty ze schroniska. Ile w nim jakiej rasy nie mam pojęcia, nie jestem w stanie wywnioskować i niestety niegdy raczej się nie dowiem. Mogę jednak przypuszczać :)
I o tyle, o ile wygląda tak jak wygląda, to w zachowaniu zauważyłam w porywach jedną nikłą yorczą cechę :P
Zazu wcale nie jest "bojownikiem" i nie chce postawić wszystkiego na swoim w każdej sytuacji, nie dominuje, tylko gliżdży się do psów. Nie ma własnego zdania, ale zarazem nie kocha każdeko człowieka, który tylko pożyczy mu swoją rękę :P człowiek musi się spodobać i trochę pokombinować, jak do niego dojść. Nie znaczy to jednak, że nie lubi ludzi. Oczywiście lubi być głaskany i posiedzi na kolanach, tylko że w zamian nie odda jak na tacy całego siebie. Z najbardziej szokujących mnie zachowań ... Zazu udaje, że nie słyszy pewnych rzeczy. Nasłuchuje obracając uszy w moją stronę, ale czasem olewa to, co mówię (rzadko, ale bywa). Tosia jako (jak dla mnie) mimo, że pseudo, to jednak typowo yorczy osobnik odwróci się i okaże ci bardzo dobitnie, że i tak ma w d*** to, co mówisz xD tylko na Tosię można fuknąć w tym momencie i zrobi to, co trzeba. Uda skruchę i poleci sobie dalej mając cię w d*** nadal. Zazu baardzo mocno zapamiętuje każde fuknięcie, puknięcie, nawet złe emocje, których starasz się nie okazywać. Mimo, że pokażesz mu, że nie podoba Ci się dane zachownie, to i tak nie przyniesie rezultatu, a zapewne odbije się w przyszłości.**

Tak więc ile jest yorka w yorku ?
Mając dwa egzemplarze i czytając wszelkie opisy charakteru rasy myślę, że śmiało mogę stwierdzić: praktycznie nic !
Tak więc co kryje się w uroczym yorku, którego brałam ze schroniska ? Chyba nadal ... pies w worku ;)

Jednym słowem- wygląd to nie wszystko, a psa po wyglądzie- tak jak książki- oceniać nie można :)

** zachowania niechciane i reakcje na nie, to momenty na spacerach np. pożeranie pysznego guwienka, tarzanie się w śmiciach etc. nie podczs pracy ! :)


wtorek, 19 listopada 2013

Witamy się :)

Aby prowadzić bloga zawsze trzeba mieć tego pierwszego posta za sobą :)
O czym będzie ten blog ? To chyba podstawowe pytanie. 
W jednym zdaniu- o moim specyficznym życiu z dwoma psami ...
Pozornie spokojnymi, pozornie niczym się nie różniącymi od innych. 



Jednak 
 .
 .
 .
 .
Pozry mylą :)
Przedstawiam Tosię:

I Zazu :


Na blogu pojawiać się będzie raczej w większości ten drugi zwierz, bo właśnie z nim pracuję najwięcej i spędzam każdą wolną minutę :) Tosia, to piesek raczej całej rodzny, nie mój... opiekuję się nią, pracuję z nią. Jednak muszę przyznać, że poświęcam Zazu więcej czasu i uwagi.

Planów na bloga mam dużo. Od opisywania codzienności, poprzez sukcesy i problemy aż do trudnych tematów "psiego tabu". Miłego czytania :)